Koyaanisqatsi zdecydowanie nie jest filmem dla każdego. No i niestety właśnie ja nie należę do tych, którym
przypadł do gustu. Wielu widzi w nim arcydzieło, obiekt do zachwalań. Nie przeczę, że tak jest, jednak do
mnie to nie trafia.
Podszedłem do obejrzenia jego z bardzo pozytywnym nastawieniem, a jedynie co ja w nim widziałem, to
zlepek scen kompletnie nic szczególnego nie ukazujących, przez co darowałem sobie kontynuowanie tego
po 40 minutach.
Za jedno jednak pochwała się należy: Ścieżka dźwiękowa jest po prostu świetna.
Żeby sie usprawiedliwić moją niską oceną podpisuje się pod tym co napisaleś.Ja przerwalem po 7 minutach wchodzę tutaj patrze na twój wpis i poprzewijalem film dalej bo oglądając calość zanudzil bym się..